Na sam początek przestawię historię pełną wrażeń, miejącą miejsce w zeszłym roku, a mianowicie, o tym jak spotkało nas na drodze stado dzikich, pędzących galopem koni.
Zapraszam!
Był ostatni dzień grudnia, tym samym ostatni dzień roku, z moją trenerką wyjechałyśmy w teren późnym popołudniem, by odetchnąć i pocieszyć się widokiem lasu o zachodzie słońca. Pierwsza część wyprawy szła w istnym raju. Jednak, gdy dojeżdżałyśmy do ścieżki w lesie, spostrzegłyśmy coś wielkiego, jakby chmarę. Dopiero gdy chmara się zbliżała, dostrzegłyśmy zarysy koni. Nie wiedziałyśmy co robić. Postanowiłyśmy zeskoczyć z koni. Prędkością gazeli pobiegłyśmy w krzaki, które służyć nam miały za tarczę i dobry punkt widokowy. My, jak i kuc razem z Montanką, izabelowatą klaczką, byliśmy cali w nerwach. A stadko dzikusów jedyne co okazywało to ciekawość. Wielkie i potężne konie zimnokrwiste, które można skojarzyć z pracą na roli i wystawami, przebiegło tuż przy nas. Ziemia dudniła, i pękały patyki. Ale widok był niesamowity. Jak bardzo w tamtym momencie nie chciało się wskoczyć na drzewo, warto było zobaczyć te parędziesiąt pięknych stworzeń, cieszących się z wolności.
Gdy już myślałyśmy, że wszystkie niespodzianki przebiegły, i wyszłyśmy na ścieżkę, za nimi doleciał jeszcze siwy koń, mniejszy i drobniejszy, niż pozostałe. Popatrzył się na nas, a ja od razu skojarzyłam go sobie z tego samego kolory Tencikiem i się do niego uśmiechnęłam. Jednak po chwili, jakby oprzytomniał, również zerwał się do biegu za pozostałymi.
Gdy już wszystko zostało opanowane, dalszą część trasy przemierzyłyśmy pieszo obok wierzchowców, śmiejąc się i zapamiętując tę chwile na wieki.
Od razu wspomnę, mało kto nam chciał wierzyć, tu, w Szczecinie? Dzikie konie? Ale tak, czy to konie, które uciekły hodowcy, czy przywędrowały z jakiegoś dalekiego miejsca? Nie wiemy i pewnie się nie dowiemy, ale przygoda niespotykana!
Zdjęcia tej cudownej chwili niestety nie mam, miałam wtedy mimo wszystko głowę zajętą czym innym, dlatego wstawiam takie piękne zdjęcie koni w tym samym pokroju co osobniki z tamtego stada.